Jestem matką i babcią dwulatka, którego bardzo kocham. Nie wyobrażam sobie, w przypadku konfliktu z córką, walki o niego w sądzie. Sprawa sądowa przekresla na lata jakąkolwiek mozliwość negocjacji. Babcia zostanie skreslona, a pamięć o upokorzeniach wynikających z wzajemnego oskarżania się i wywlekania pretensji na szerszym forum doszczętnie zrujnuje relacje z córką. Ona dla zasady nie pozwoli babci na kontakt z dziećmi. Myślę, że warto jednak przeanalizować powody konfliktu matki z córką i jeżeli mogę z pełną życzliwością coś doradzić to proszę natychmiast wycofać powództwo z sądu. To będzie katastrofa dla wszystkich życzę nabrania dystansu do sprawy i przeczekania.
|