Ja z zasady jestem spokojna, wszystko staram się przemyśleć, ale drobiazgi też mnie wkurzają chociaż ostatnio coraz mniej. Ale jak mnie ktoś wkurzy na maksa, albo widzę jakieś zagrożenie dla siebie czy bliskich...to coś we mnie wstępuje, podobno wyglądam wtedy grożnie (opinia obecnych). Ale chyba mają rację, pare sytuacji takich było i udało mi się niektórych ustawić do pionu, i co najdziwniejsze zawsze wtedy znalazło się wyjście z trudnej sytuacji. Ale to są ekstremalne sytuacje, na co dzień jestem łagodna jak baranek...