Pod koniec lata
Wplątany w chmury wzdycha sierpień,
rozlewa karmin w dzikie wino;
w deszczowych kroplach lubi sennie
po stromych dachach się rozpłynąć.
Lecz barwy nie śpią. Mocnym pąsem
rumieńce jabłkom czas nakłada;
wiązanki z lekkich, płowych wstążek
rozwiesza w trzcinach i na trawach.
Wiatr się rozmarzył. Złotym szeptem
jesionom suknie pozadzierał.
Spójrz, jak w kałuży promień drepcze
… pocałuj szybko zaraz – teraz.
Autor: Ewa Pilipczuk
__________________
Sądzisz że coś o mnie wiesz, ale to tylko wspomnienia, nic więcej.
|