Wyświetl Pojedyńczy Post
  #1  
Nieprzeczytane 25-02-2012, 12:28
Współdzielenie łącza Współdzielenie łącza jest offline
Użytkownik zabanowany
 
Zarejestrowany: Feb 2012
Miasto: Sulęcin
Posty: 111
Domyślnie Pani Basia żyje za 2 zł dziennie - prawdziwe historie


http://ewazarska.natemat.pl/2389,pan...fie-nic-zrobic

Fragment bloga
Dzwonię do MOPS-u . W sumie nie wiem po co, bo za wszystko co złe w Polsce odpowiada system, nie ludzie. A z systemem trudno dyskutować. Kierownik, jednak tym razem okazuje się człowiekiem. Prosi tylko by nie podawać nazwiska bo od rozmów z nami jest rzecznik. Obiecuję.
Kierownik : "Proszę Pani, Pani Barbara nie jest wyjątkiem"
Ja: "Jak to ? Ile jest takich osób ? dziesiątki, setki ?"
Długa cisza.
Kierownik: " Tysiące "
Ja :" W jednej Łodzi ?!"
Kierownik :" Są w gorszej sytuacji niż Pani Basia. Jesteśmy sfrustrowani bo nie możemy im pomóc . Nasza pomoc jest niewystarczająca. Ustawa jest jaka jest. Od 4 lat nie zmieniają się kryteria i stawki zasiłków. A życie idzie w górę. Ja też to odczuwam"
Pytam o kryteria. Nawet nie mam siły na urzędnika się zdenerwować. Czuję bezsilność. Najwyższy zasiłek to 1200 zł. Socjalni mówią o nim "pożarowy", bo dostają tyle tylko Ci, którzy w pożarze stracili wszystko. Zasiłek stały przysługuje gdy dochód nie przekracza 477 zł. Wtedy MOPS-y wypłacają do 50 % dochodu. Najwięcej może być 238, 50 groszy. Kierownik groszową końcówkę podkreśla wyraźnie. Powyżej 477 zł jedyną szansą są zasiłki docelowe. W przypadku Pani Basi to 100 zł.