Tar-ninka zajrzał , zawsze tu z ciekawością zaglada
tylko nie zawsze się odzywa
Konie wiadomo że to mój "bzik"
Oj swędziała by mnie ręka aby pogłaskać ale nigdy tego nie robie bez pozwolenia właściciela
Z tym karmieniem zwierzat ludzie są beznadziejni
Pamiętam ile nerwów mnie kosztowało upilnowanie koni przed ludżmi gdy w stadninie była impreza
Wtedy stajnie były otwarte dla ludzi można takiemu głupolowi mówić nie dawaj ..
zwłaszcza młodzi popisuja sie , po dobroci nie posłucha trzeba ostro
Dałam rade ale cieżko bylo
Są tez mądrzy tatusiowie przystawi taki dziecko do końskiej glowy aby pogłaskało .
wystarczy aby koń oganiajac sie od gza trzepną łbem i dzieciak ląduje w boksie pod kopytami
Dziś nie ma już mojego Baltyka wszystko sie tam zmieniło i tylko z rozczuleniem wspominam ten czas