U mnie w domu od zawsze jest taki nożyk do obierania warzyw ale ja nie potrafię się nim posługiwać. Jakoś mi to nie wychodzi. Ten nożyk kupiła kiedyś teściowa oburzona moim marnotrawstwem.
Zajęcia w kuchni nigdy nie były moją mocną stroną.
Gdy urodził mi się syn- moje pierwsze dziecko, próbowałam ugotować mu zupkę jarzynową. W Poradni dostałam taką książeczkę z przepisami i wydawało mi się, że wszystko robię według tego przepisu. Niestety, mój syn nie chciał tego jeść. W końcu teściowa mówi- spróbuj tej zupki. Spróbowałam i już wiedziałam, że tego jeść się nie da. Od tej pory zupki dla chłopaka łaskawie gotowała teściowa. No, ale z biegiem czasu nauczyłam się.
Dziś potrafię co nieco ugotować, ale lepiej ode mnie gotuje moja córka a nawet wnuczka. One potrafią zrobić naprawdę pyszne, najróżniejsze jedzenie.
|