Wyświetl Pojedyńczy Post
  #100  
Nieprzeczytane 25-06-2021, 17:23
bliżniaczka49's Avatar
bliżniaczka49 bliżniaczka49 jest offline
Początkujący
 
Zarejestrowany: Apr 2018
Miasto: Polska
Posty: 30
Domyślnie Smierć bliskiej osoby

Mija miesiąc, jak pożegnałam mojego jedynego brata. Odszedł do Pana Boga.Mimo że mam troje dzieci, on zawsze był mi najbliższy, najdroższy. Na niego mogłam liczyć w każdej potrzebie, jemu mogłam się zwierzyć ze wszytkiego. Mój mąż odszedł już 22lata temu od tej chwili wparcie i pomoc miałam w bracie. Może gdybym miała córkę też by mi było lżej. Synowie mają swoje rodziny swoje obowiązki więc tyle troski nie poświęcają matce. A mnie jest tak ciężko ze nie chce mi się żyć, nie mam siły się po tej tragedii pozbierać.
Brat chorował dosłownie 2 tygodnie tydzień w domu najpierw lekarz rodzinny i tydzień w szpitalu.Zbyt krótki czas na przygotowanie się do jego śmierci. Zmarł na białaczkę. Ja ciągle patrze w okno kiedy do mnie przyjedzie, ciągle patrzę na miejsce przy stole w którym siadał i wspólnie piliśmy kawę. Najgorsza jest niedziela, ta pustka ta cisza w nim mnie zabija. Ciągły płacz i pytanie dlaczego? nic nie odczuwał? Czy nie chciał się przyznać że mu coś dolega? Nie mogę zrozumieć. Jest mi strasznie ciężko.Wiem że nikt mi nie pomoże ale mój żal wylałam tu gdzie więcej osób cierpi. Czytałam wszystkie wpisy i wiem że inni przechodzili gorsze tragedie, bo małe dzieci, bo śmierć w wypadku, bo rozległy zawał.
Dodam że nie jestem pierwszej młodości jak i był mój brat.Ale to tak strasznie boli.Może ktoś też tak cierpi jak ja niech napisze.
Pozdrawiam wszystkich cierpiących.
Odpowiedź z Cytowaniem