Wydaje się być miłym, młodym człowiekiem
nieco uwikłanym przez Grzegorza w niekorzystną dla siebie sytuację.
Ze znajomością francuskiego, podobno biegłą,
mógłby robić karierę taką jak zamierzał - w strukturach Unii,
a wybory w maju.
Jest można rzec, kopią Tuska, tylko nie tak cwaną w pejoratywnym znaczeniu, mającą o niebo lepsze wykształcenie i wychowanie.
Drugi Saryusz Wolski.
Niewykorzystany człowiek. Będzie rozliczany z budowy metra i tego,
co naobiecywał w kampanii,
a czego nie dotrzyma. Bo prostu nie będzie mógł.