jest sens :D
Dzień dobry! Jestem nowa w szacownym gronie. Pozwolę sobie na parę uwag jako 10-letni abstynent papierosowy. Najgorsze w nałogu jest to, że człowiek nigdy nie jest gotów do rzucania palenia. Mnie po prawie 30 latach palenia zmusił brat - zaprowadził na akupunkturę, która jemu wcześniej pomogła. Wcześniej miałam przerwę prawie półtora roku, a potem rzucałam kilkakrotnie - ale chyba bez wiary w sukces. Same igły mi nie pomogły - ale cena... i świadomość w związku z tym nieodwracalności decyzji. I najważniejsze: brat mi ukazał atrakcyjny cel - zdrowie, zdrowy styl życia, radość z zapachów, smaków, zdrowej cery, dobrej kondycji (ćwiczyliśmy i biegaliśmy) Jeżeli nastawiacie się na walkę z nałogiem - macie duuużo trudniejszą sytuację; gdy chcecie zdrowo żyć - łatwiej z nich zrezygnować, gdy się uprawia wysiłek fizyczny, stosowny do naszej wydolności organizmu (zwiększający się z upływem czasu abstynencji),papierosy po prostu nie będą wam pasować!
|