Prosze, poradzcie. Kocham moja wnusie - chca mi zakazac widzenia sie z nia
Wlasnie przed chwila trafilam na nowy blog internetowy mojej
corki. Z jednej strony to cudownie : zobaczylam po wielu miesiacach moja juz prawie dwuletnia wnunie. Sliczna, kochana i taka duza....Mieszka niedaleko mnie . w miasteczku obok u dziadkow, ktorzy 2 lata temu , jako obcy ludzie - kupili moja corke dla swojego jedynaka. Teraz moja wnuczka nalezy tylko do nich i swoich rodzicow. Moja ukochana corka wyrzekla sie mnie i swoich korzeni.
Przeczytalam jej blog o mnie i moim rzekomym zachowaniu.Tyle hipokryzji, przeklaman, oskarzen ....Boze jedyny. jak to zniesc....
Ile krzywdy mozna wyrzadzic matce dla mezczyzny i pieniedzy?
Uratowalam zycie wnusi, gdyby nie moje wysilki nie byloby jej na swiecie. Nikt juz otym nie pamieta...
Widywalam sie z dzieckiem najpierw czesto, potem rzadziej, potem zezwolono mi na 2 dwugodzinne wizyty w miesiacu, tylko wtedy gdy nie bylo tesciow. Kiedy poprosilam o wizyty raz w tygodniu, odmowiono mi ich calkowicie.
Corka byla w 9 miesiacu ciazy, dzwigala 10 kg wnusie- a ja nie tylko nie moglam jej pomoc ("bo nie) , ale nawet nie wiedzialam gdzie jest, czy nie lezy w szpitalu. Tesciowie nigdy nie chcieli ze mna rozmawiac, tylko im wolno wszystko , bo utrzymuja czesciowo czteroosobowa juz rodzine (wnuczek urodzil sie w czerwcu - zobaczylam go dzis na zdjeciu).
Po dwoch latach prob porozumienia sie z corka - poczulam jak z dnia na dzien staje sie inna kobieta, przesiaknieta sposobem myslenia i zwyczajami tesciow . Serce jej kamienialo. Mowila tak jakby przeszla solidne pranie mozgu.
Kiedy miala urodzic wnuczka - dalam spokoj z probami odwiedzin. Nie chcialam jej stresowac przed porodem. Przysylalam tylko ksiazki , paczuszki dla niej i dla wnusi. I tak
oskarzyla wlasnie mnie o wczesniejszy termin porodu wnuka.
Generalnie jestem winna wszystkiemu, 26 lat poswiecilam na
wychowanie, a potem proby wyciagania corki z koleinych opresji. Zle. tamta rodzina rzucila ja na gleboka wode - na zasadzie " jesli nie utonie - to dostanie marchewke ". I dobrze- jest szczesliwa. Ja jakos nigdy nie pozwalalam sobie na takie ryzyko...
Wnioslam sprawe o ustalenie kontaktow z wnuczetami, zwlaszcza ze starsza wnusia.Prawo nie chroni babci niechcianej. To co mowi matka jest bardziej wiarygodne dla mlodej sedziny , ktora zadecyduje o zakazie lub nie mojej stycznosci z wnuczetami.
Boje sie. Bardzo.... I tesknie przeogromnie .Za corka , ktora wiem , ze mnie kocha...ale dzis nienawidzi - dzieci sa jej wlsnoscia I kropka. Za wnusienka, ktora uczylam w krociutkim czasie tylu drobnych rzeczy.
Mam dopiero 50 lat i jeszcze duzo moglabym dac
wnusi.Ale kolejna sprawa juz za dwa tygodnie i moze juz jej nigdy nie zobacze...
Czy ktos z Was to przezyl ? Czy wie cos o prawach dziadkow - ja znam dwie uchwaly SN , ktore wszystko pozostawiaja w rekach rodzicow dziecka i sadu....
Magdalena 898.
|