- ale piękny tekst i... coś dla nas
JESZCZE W ZIELONE GRAMY
Przez kolejne grudnie, maje,
Każdy goni jak szalony,
A za nami pozostaje
Sto okazji przegapionych…
Ktoś wytyka nam co chwila,
W mróz czy upał,
W zimę, w lecie,
Szans niedostrzeżonych tyle…
I ktoś rację ma, lecz przecież:
Jeszcze w zielone gramy, jeszcze nie umieramy,
Jeszcze któregoś rana odbijemy się od ściany!
Jeszcze wiosenne deszcze obudzą ruń zieloną,
Jeszcze zimowe śmieci na ogniskach wiosny spłoną!
Jeszcze w zielone gramy, jeszcze wzrok nam się pali,
Jeszcze się nam pokłonią ci, co palcem wygrażali…
My możemy być w kłopocie, ale na rozpaczy dnie -
Jeszcze nie!
Długo nie!
Więc nie martwmy się, bo w końcu
Nie nam jednym się nie klei…
Ważne by, choć raz w miesiącu
Mieć dyktando u nadziei,
Żeby w serca kajeciku
Po literkach zanotować
I powtarzać sobie cicho
Takie prościuteńkie słowa:
Jeszcze w zielone gramy, jeszcze nie umieramy,
Jeszcze się spełnią nasze piękne sny, marzenia, plany…
Tylko nie ulegajmy przedwczesnym niepokojom,
Bądźmy jak stare wróble, które stracha się nie boją!
Jeszcze w zielone gramy, chęć skroń niejedna siwa,
Jeszcze sól będzie mądra a oliwa sprawiedliwa!
Różne drogi nas prowadzą, lecz ta, która w przepaść rwie -
Jeszcze nie!
Długo nie!
Jeszcze w zielone gramy, chęć życia nam nie zbrzydła,
Jeszcze na strychu każdy klei połamane skrzydła…
I myśli sobie Ikar, co nieraz już w dół runął:
„Jakby powiało zdrowo, to bym jeszcze raz pofrunął!!!”
Jeszcze w zielone gramy, choć życie nam doskwiera,
Gramy w nim swoje role - naturszczycy bez suflera…
W najróżniejszych sztukach gramy
Lecz w tej, co się skończy źle -
Jeszcze nie!
Długo nie!
Tekst jest Wojciecha Młynarskiego, śpiewała Magda Umer (Młynarski też)