Było to z wieczora jak baran beczał,
wracał już podpity, do studni wleciał,
nie miał go kto poratować,
musiał do rana nocować....
hej kolęda , kolęda.
Źle zapamiętałam słowa ( bo to było b.b. dawno, więc w lukę wstawiłam własne słowo....
Melodia bardzo skoczna.
Miło na tym naszym wątku, ja nie miałam takiego luzu, starość nie radość .
Gratko chciałam Ci złozyć życzenia świąteczne osobiście , mój telefon domowy działa tylko w jednym kierunku- do mnie mozna dzwonić, mam tylko zachowaną linię, Twoja komorka nie odpowiadała, za szóstym razem odebrał mnie męski głos, myslałam , ze to ktoś Twój bliski, okazało się , ze dzwoniłam do jakiegoś pana , powtarzałam kilkakrotnie jeszcze raz, oddzwonił i powiedział, ze z tego nr ( mego ) dzwoniono i on oddzwania.
Wyjaśniłiśmy sprawę, pozyczył mi wesołych świąt i koniec.Nie wiem czy ja mam źle zapisany nr, czy Ty go zmienłaś choć na komórkę nigdy do Ciebie nie mozna się bylo dodzwonić.
Jestem okrutnie zmęczona tymi świętami, dopiero dziś trochę odpoczęłam , jutro mam obiad u siebie, bo towarzystwo zdecydowało się wyjechać aż po nowym roku.Co to znaczy dwoje szalonych małych dzieci - to teraz się przekonałam.
Nie miejcie mi za złe, ze nie zagladałam na wątek.
Za chwilę oddam komp. wnukowi, bo ma coś drukować.
Do jutra.
może mi się uda.