Kochane ogrodniczki-miłośniczki, to macie już dużo zrobione.
Widać ,że wiosna w pełni. U mnie jeszcze trawniki nawet nie
wygrabione. Też mamy weltykulator, ale dla mnie to już niestety za ciężka praca. A zięć zajął się budową altany-drewutni. Miałam z tego powodu dużo też ciężkiej pracy.
Trzeba było opróżnić z krzewów, iglaków sporą część
w narożniku ogrodu. Trochę przesadziłam, część niestety
do wyrzucenia w tym moje dwie ukochane brzózki.
Ale jako rekompensatę
zakładam różaną rabatę.
Od poniedziałku zabiorę się za kupno i nasadzania właśnie róż, ale już kwitnących jednorocznych, by cieszyły oczy. Bo na razie kwitną tylko przebiśniegi.
Zobaczcie, tak wyglądał ten narożnik ogrodu i to są te moje brzuski. Już tego nie ma.
A teraz wygląda jak na razie, tak...