Eluś, dzięki..
Co do nieszczęśników, mam następczynię w razie jakby sił brakło. Zięć też złapał bakcyla jak dawno temu mój kolega małżonek,
pochodzący z domu, gdzie zwierzaków nigdy nie było.
Jestem pewna, że moje włości na zawsze zostaną oazą dla tych biedaków sponiewieranych przez ''dobrych'' ludzi.
Mam taką nadzieję przynajmniej.
Mocno Cię ściskam.