O TO CIĘ, PANIE, PROSZĘ
Na ojca syn spojrzał złowrogo,
brat brata przestał kochać,
temu, kto na wertepach się potknął,
nikt bliski ręki nie podał.
By każdego człowieka serce,
gdy bije, było zdolne
miłować i współczuć, być wierne –
o to Cię, Panie, proszę.
Nas sytych i zdrowych – miliony.
Oni – w liczbie tej samej –
są chorzy, spragnieni i głodni,
mają wargi spękane.
By żaden człowiek na świecie
i w żadnej roku porze
nie cierpiał przez głód i pragnienie –
o to Cię, Panie, proszę.
Oddziela nas tylko ściana
od samotnego staruszka;
przez rok do drzwi jego mieszkania
nikt bliski nie zapukał.
By ktoś w wigilijną kolację
nie siedział sam przy stole,
by mógł się z kimś dzielić opłatkiem –
o to Cię, Panie, proszę.
Dzisiaj ludzie świat oceniają,
przekonują siebie krzykiem.
Ci – mówią prawdę, tamci – kłamią.
Kto ma rację, silniejszy rozstrzygnie.
By ludzi na całym świecie,
bez względu na wszystko,
łączyły zawsze i wszędzie
zrozumienie i miłość.
W niejednym dziś miejscu na globie
serca matek się smucą,
czy synowie, co poszli na wojnę,
żywi z tej wojny wrócą.
By człowiek był wolny od przeżyć
w długie bezsenne noce,
gdy stracił już resztkę nadziei –
o to Cię, Panie, proszę.
Janusz Wróblewski,17.12.2016r.
|