Wyświetl Pojedyńczy Post
  #51  
Nieprzeczytane 27-02-2011, 14:16
alja9 alja9 jest offline
Zagląda prawie codziennie
 
Zarejestrowany: Feb 2008
Posty: 276
Domyślnie

Nie tylko psy i koty.....

Ja tez bardzo przeżyłam, jak jedna z moich koszatniczek, Koala, pobiegł za Tęczowy Most...


Któregoś dnia nagle przestał jeść, a dokarmianie, dogrzewanie i podawanie wody na nic się nie zdało. Odkryliśmy tez u niego nowe guzki na ogonku (przy nasadzie i niżej) a także jeden na paluszku przednich łapek.. Juz nie można było mówić o wypadku na karuzeli, który podejrzewaliśmy, kiedy kilka dni wcześniej pojawiły się pierwsze narośle. Te nowe guzy nie pozostawiały złudzeń. Przez ostatnie godziny był tak slaby ze nie ruszał się prawie wcale, dlatego tez prawdziwym cudem dla nas było to, ze tuz przed odejściem zaśpiewał kilka razy: tak jak ptaszek, delikatnie ale donośnie i czysto. Zawołał nas oboje tym śpiewem i zgasł nam zaraz potem na rekach. Nasz ukochany malutki Szczurasek, nasza malutka Mynia, która tak krotko, ale tak treściwie zapisała nasze wspólne życie.
Dla swojego towarzysza, starszego Ninj'y - podejrzewam - odszedł już dzień wcześniej, kiedy to nagle starszy przestał małemu ćwierkać i wręcz po nim chodził.. Moze nawet jeszcze wcześniej, bo zmiany w zachowaniu ich obu stały się uderzające na parę tygodni poprzedzających śmierć małego..
Często czuję jego malutkie łapki, na moich nogach, po których wspinał się do okna albo gdziekolwiek wyżej i wyżej.. Słyszę jego piski jak prosił o listek salaty i pamiętam dotyk jego delikatnego pysia na moich palcach..
Nie mogę się pogodzić z pustym miejscem po nim, chociaż wiem, ze powinnam pozwolić mu spokojnie odejść żeby sobie hasał za TM.
Napisałam dla niego lulajkę

"Lulajka dla koszatniczki"

Jeszcze nie pora na ciebie zwierzątko,
tak bardzo chcę cię zatrzymać.
Dlaczego dzisiaj, dlaczego teraz,
moja czy Losu to wina...?

Chcę wierzyć w Mostek Tęczowy do raju
bez bólu i samotności.
Tak, jak chcę wierzyć, ze życiu za tobą
nie brakowało miłości

Tulę cię długo, choć zgasły dawno
smolistych oczek płomyczki
Płaczę za tobą i żalem śpiewam
lulajkę dla koszatniczki...

Dlaczego lulajka? Bo jakoś nie ma piosenek o koszatniczkach, nie ma dla nich kołysanek ani kolęd które i tak podobno są zarezerwowane i objęte patentem dla kogoś innego. Dlatego powstała lulajka..
Odpowiedź z Cytowaniem