Od 26 lat pracuje z dziecmi z upośledzeniem umiarkowanym i znacznym( miedzy innymi z zespolem Downa)....to sa kochane, ciepłe , otwarte dzieciaki, które nas "normalnych(czasem mam watpliwości)uczą człowieczenstwa(tak Bachorku..masz rację i Krystyna)zdrowego podejścia do problemów, bycia ludżmi w tym pięknym znaczeniu....i one potrafią pokazac jak byc szczęśliwym ot tak po prostu nie wymyslajac problemów...tak ze Roziu te dzieci bez uszczerbku ..moga tylko zyskac...a ze czasem przejmą jakis stereotyp zachowania(np kiwanie się..) to co? lepsze to niż bicie normalnych bejsbolem za nie taki usmiech , lub kolor..... włosów....
|