Wyświetl Pojedyńczy Post
  #11  
Nieprzeczytane 02-09-2011, 14:03
pluto37 pluto37 jest offline
Stały bywalec
 
Zarejestrowany: Mar 2010
Miasto: Częstochowa Ślaskie
Posty: 55 646
Domyślnie

[quote=Kazimierz]
Cytat:
Nie wyobrażam sobie poważnej dyskusji politycznej na tym wątku. Tu każdy ma już zdefiniowaną opinie, że tylko jego pogląd jest słuszny.
Otóż nie wydaje słuszne co piszesz, a to z tego względu, że temat pojawia się z rzadka i niestety w okresie przedwyborczym. Najczęściej sprowokowany przez jakiegoś nabuzowanego polityka chcącego czymś zabłysnąć przed publisią
Cytat:
Masz rację. Brak, moim zdaniem, kogoś,czy jakiejś partii, co przyjmie całą odpowiedzialność na siebie i będzie można "sekretarza" wywieżć na taczkach, gdy większości już to nie będzie się podobać.
Nie bardzo wiem co masz na myśli. Jeśli dobrze odczytuję cos chciał przekazać, to w tej kwestii swego czasu PO wnosiła projekty likwidacji senatu, ale dała sobie spokój nie mając większości konstytucyjnej w parlamencie. Nie sądzę, żeby z tego powodu trza było wywozić "sekretorza"Tuska na taczce.
Vox populi swoje znaczenie tu ma.
Cytat:
Twoje kunktatorstwo w tym względzie mi się nie podoba,a właśnie stanowisko Wacława mi bardziej odpowiada.
Czemu uważasz że wymiana poglądów na istnienie senatu bez wyborczych emocji to kunktatorstwo? Przecie tego nie da się rozwiązać w czasie wyborczego wrzasku. Nie sądzisz, że lepiej byłoby wczesniej uruchomić jakis zespół prawników ustrojowców, żeby przedstawił nam jakieś za i przeciw w tej materii? Ja bym np chciał wiedzieć co w zamian? Jak ma po likwidacji ewentualnej senatu wyglądać proces legislacyjny.
A może warto sprawdzić jak w praktyce bedzie działał senat wybierany na nową modłę.

Cytat:
Ta bezjałowość dyskusji przedwyborczej była przyczyną, że wyniosłem się z tego wątku.
Każdy z nas zdeklarował się już dawno , na kogo będzie głosował, a ta większość, która wygra zdecyduje , mam nadzieję, że będzie za, i to będzie realna korzyść dla biednego społeczeństwa.
To, że kazdy ma swojego faworyta, to jedna sprawa, a dyskusja na temat zmian ustrojowych to inna i nie należy tego mieszać.
Zauważyłes zapewne, że aktualnie żadna z liczących sie partii nie ma w programi na najbliższe lata likwidacji senatu.
To, że jestem zwolennikiem PO wcale nie znaczy np że podobaja mi sie np. pomysły z JOWami w wyborach do sejmu.
A w kwestii korzyści dla biednego społeczeństwa, to jakos nie bardzo mogę ich dostrzec. Te koszty rozpłyną sie w sposób niezauważalny dla biedaka.

Cytat:
Nie wierzę w to, aby senat miał jakiś istotny wpływ na politykę rządu.
To nie jest kwestia wiary. Wystarczy jeśli zauważysz, że może namieszać w ustawach kierowanych do parlamentu przez rząd.
Bywało już przecież, że senat odrzucał, albo wprowadzał poprawki zmieniające rządowe projekty przepchnięte przez sejm.
Przy ekipie wybieranej w/g nowego klucza może być całkiem ciekawa zmiana.
Jasinku, Elu!
Czy mogę liczyć na jakieś uzasadnienie waszych opinii?