No coz....Roznie w zyciu bywalo.Byly lata tluste i chude a nawet bardzo chude. Musialam sobie jakos radzic.Teraz pewnie przedę jak wiekszosc z Was. Ostatnio zepsul sie telewizor i trzeba bylo wziasc nowy na raty. Mam taka zasade , najpierw robie oplaty a pozniej z tego co zostanie to "szaleje".Tak jak Ewa nie potrafie sie oprzec rzeczy ktora mi sie podoba a pewnie wcale nie jest niezbednie potrzebna.Wlasnie jak tak zaszaleje to pozniej kombinuje jak ta dziure budzetowa zalatac.A kombinowac umie , czaruje placuszki , racuszki i inne wynalazki i jakos to leci byle do wyplaty. Mimo takich nieprzewidzianych szalenstw , staram sie zawsze aby pozostalo pare groszy na koncie.Oby nie bylo gorzej!
__________________
*** Wklejone obrazki pochodzą ze stron ogólnodostępnych w "necie" ***
|