Wyświetl Pojedyńczy Post
  #4  
Nieprzeczytane 27-01-2009, 18:02
z centrum z centrum jest offline
Stały bywalec
 
Zarejestrowany: Mar 2008
Posty: 1 140
Domyślnie

Krystyna Kisielewska-Sławińska i Jerzy Kisielewski w swoim wstępie do wydania Dzienników piszą między innymi – „Oddajemy w ręce Państwa zapis wydarzeń, wrażeń i ocen poczynionych przez naszego Ojca w przekonaniu, że będzie to źródło wiedzy o tamtym czasie. … Dzienniki stanowią zapis trudnych czasów, postaw ludzi, dostarczają wreszcie wiedzy o ich autorze. Jeśli przyczynią się do pogłębienia wiedzy o tamtym okresie, a zwłaszcza wywołają dyskusje, to spełni się zapewne intencja ich autora, a naszego Ojca, Stefana Kisielewskiego.”

Przeczytałem - wiedza Autora ( czerpana z najwyższej półki wiadomości ) i przypomniała, i objaśniła, i pogłębiła to co zachowałem w pamięci z tamtych lat.
O Kisielu słyszałem, ale nie czytałem, bo i gdzie. „Tygodnik Powszechny” nie był dostępny w wolnym kolportażu. Przedstawiano go jako felietonistę krytykanta któremu uchodzi wytykanie błędów Władzom partyjnym i państwowym. Owszem, teraz wiem, że było tej krytyki tylko tyle co nie wykresliła lub przeinaczyła cenzura – o której co i rusz Kisiel z "szewską" pasją pisze.

Za to spostrzeżenia codziennej obyczajowości w czasie wyjazdów prywatnych, odczytowych czy artystycznych to zapiski, których miejsce jest w Muzeum Socjalizmu dla którego zbiory w Kozłówce to tylko ilustracja. W Dziennikach na bieżąco i bez poprawek zanotowana jest wiedza, często z "pierwszej ręki", o życiu politycznym PRL, o mechanizmach manipulacji jakim były cenzura/autocenzura i propaganda, obecnie zwana PR. Współcześnie także skutecznie usypia się potrzebę wolności słowa – czyli warunku nieodzownego do zaistnienia prawdy w życiu publicznym. Aktualne jest przemyślenie Stefana Kisielewskiego – tak to konstatował:
A w ogóle to jest smutno. Jak powiedział jeden mój znajomy muzyk, wszyscy myślą o telewizorach, pralkach czy samochodach, a nikt nie myśli o tym, że Polski nie ma. Tak, naród rubaszny, złożony z Matysiaków i nie znający historii ani przeszłości, ze szczętem zapomina o patriotyzmie!” --- „W telewizji było widowisko „Poczdam” – obrady wielkiej Czwórki nad „sprawą polską” w roku 1945. Co za bujda na resorach, cóż za głupie kłamstwa: Stalin jako serdeczny obrońca Polski przed złymi Anglikami i Amerykanami (Churchill – demon, Truman – tępak). Niby to oparte na protokołach konferencji, a przecież, bez kontekstu historycznego (Ziemie Wschodnie, Katyń, wywózka, narzucenie ustroju), całkiem kłamliwe. … Kto się upiera przy prawdzie nieznanej i przez nikogo nie podzielanej, ten jest maniakiem – natykam się na ten problem od lat. Ludzie chcą mieć w głowie ład, a jaki – mniejsza o to. …” --- „Bo nie wolno, na przykład, powiedzieć, że oddanie Wilna i Lwowa, a wzięcie Szczecina i Wrocławia to był logiczny akt konieczności historycznej … trzeba natomiast zapomnieć o tym, że Polacy kiedykolwiek w Wilnie i we Lwowie byli …”

Korygowanie faktów i myśli wstecz – to cecha także dzisiejszej nowomowy.
Odpowiedź z Cytowaniem