Curkowi dzisiaj urządziłam niespodziankę. W styczniu miał przyjąć ostatnią z serii szczepionkę na różne kocie przypadłości. Pamiętałam o terminie, ale przecież nie nadawałam się do wyjścia i nie chciałam kota wysyłać z kimś obcym. Zadzwoniłam do lekarki, wyłuszczyłam sprawę, a ta przemiła osoba zaproponowała wizytę domową. Curek, ciekawski z natury, zainteresował się zawartością torby lekarskiej i w tym czasie babka go dziabnęła. Obyło się bez stresu. Ale pazurki ma nadal nieobcinane...
__________________
W życiu bywają noce i bywają dnie powszednie, a czasami bywają też niedziele. (Maria Dąbrowska)
|