Uko !
Ja radzę sobie tak (np kiedy moje miały świerzbowca i musiałam lek precyzyjnie do uszek wprowadzić):
przygotowuję wszystko potrzebne, siadam na podłodze, kotka unieruchomiam pomiędzy udami, lewą ręką chwytam skórę na karku (niweluje odruch obronny), a prawa ręka robi to co musi.
Wiele razy tak siadałam z kotami, ale i tak za każdym razem to przeźywałam.
Współczuję Ulko, długo to leczenie będzie trwało.Ale poradzisz sobie, bo musisz !:-(
|