Na "dzień dobry" mam dobrą wiadomość od Curka. Jest już zdrowy, i obeszło się bez antybiotyków. Wczoraj wychodził na dwór i na noc nie wrócił do domu. Raniutko przyleciał z wielkim miaukiem, rzucił się do miski, ja już chciałam otwierać następną saszetkę i... na tym się skończyło. Zjadł niewiele, ale przecież nigdy nie był żarłokiem. Na obiad rozmrażam mu rybę. Teraz po krótkiej drzemce znowu poszedł polatać.
Czy tak wygląda chory kot?
__________________
W życiu bywają noce i bywają dnie powszednie, a czasami bywają też niedziele. (Maria Dąbrowska)
|