Wyświetl Pojedyńczy Post
  #7  
Nieprzeczytane 27-02-2007, 10:06
emka46's Avatar
emka46 emka46 jest offline
Stały bywalec
Moderator
 
Zarejestrowany: Dec 2006
Miasto: Trójmiasto
Posty: 3 030
Domyślnie

Byłam 2 razy.Pierwszy raz w Inowrocławiu w Domu Kombatanta-ZUS mnie wysłał aby mnie podleczyć na tyle by nie musiał przyznać renty.Widziałam wieczorami "cudowne uzdrowienia."Narciarze"/taki sanatoryjny termin dla tych ledwo chodzących/ pod wieczór ożywali/zbawienny wpływ zabiegów/,laski i kule szły w odstawkę,na wieczorkach wszyscy poruszali się bardzo sprawnie.Był to turnus ZUSu prewencyjno-rentowy czy jakaś podobna nazwa.Tak nas wszystkich usprawnili,że chyba tylko 2 osoby po zakończeniu kwalifikowału się do renty.Ale poważnie,zabiegów było dużo,mniej lub bardziej grupowe,ale po powrocie do domu dłuższy czas nie odczuwałam żadnych dolegliwości.Przed wyjazdem przeszło pół roku byłam na zwolnieniu,chodziłam na zabiegi,były to pojedyncze.Ich "zmasowany"atak w sanatorium okazał się skuteczny.Turnus trwał 23dni,był bezpłatny,jeszcze w tamtym wieku,przed wprowadzeniem innowacji w służbie zdrowia.Drugi raz Ustka- 2 tygodnie na turnusie profilaktyczno-rehabilitacyjnym z PFRONu.Dwa zabiegi dziennie i dużo więcej wolnego czasu.W obu przypadkach koleżanki z pokoju miłe,obyte z "etykietą" sanatoryjną i w podobnym wieku.Z obu pobytów mam miłe wspomnienia,chociaż specjalnie nie udzielałam się ani nie angażowałam w życie towarzyskie turnusu/kwitnące/.