Ja przeszłam na emeryturę w wieku 48 lat.Nie załuję,ze to zrobiłam i nie podjelam dodatkowej pracy.Mialam tak silną nerwice,że generalnie walczę z nią do dzisiaj.Mam okresy lepsze i gorsze.Na szczęści tych gorszych coraz mniej.Odejście na emeryturę było dla .mnie zbawieniem.Dzisiaj mogłabym popracować na 1/2 lub 1/4 etatu ,ale jakos nic takiego nie mogę znależć.Ale nie moge też powiedzieć,że się nudzę.Lubie spacerować,jeżdzić na rowerze,wyszywać,robić na drutach,czytać,spotykać sie z ludzmi.Ale też od czasu do czasu lubię sobie poleniuchować.Jestem sama i jest narazie okey.Pozdrawiam i spokojnej nocy życzę.
16.gif