Wyświetl Pojedyńczy Post
  #14  
Nieprzeczytane 03-06-2007, 13:35
Basia.'s Avatar
Basia. Basia. jest offline
Stały bywalec
 
Zarejestrowany: Jun 2006
Miasto: Polska
Posty: 13 157
Strzałka

Urszulko, wiekszą część swojego życia zawodowego spędziłam w biurze projektów. Zawsze pracowałam z mężczyznami, atmosfera była bardzo sympatyczna ................. do premii. W biurach projektów pensje były "normalne" natomiast premie były wysokie /300, 400% od pensji/ wypłacano je kwartalnie. Co kwartał brało się np. 13 pensji, premie były teoretycznie uznaniowe ale bez względu na to czy ktoś coś robił czy nie wszyscy dostawali "po równo". Niektórzy zasuwali jak nie wiem co, inni się obijali /bo byli znajomymi kogoś tam/ i brali tyle samo. Do godz 7:30 listy obecności podpisywało się w holu, później w kadrach i wtedy trzeba było pisać usprawiedliwienie i zbierać podpisy: kierownika pracowni, przewodniczącego rady zakładowej, przewodniczącego związków zawodowych itp., itd. później musiał to jeszcze podpisać dyrektor /człowiek miał odruchy ............./. Napisałam kiedyś, że spóźniłam się 3 minuty natomiast zebranie podpisów zajeło mi 1,5 godziny. Zostałam wezwana do kadr i musiałam pokwitować "odbiór" odpowiedzi dyrektora, że "jestem przemądrzała". Czyż emerytura nie jest czymś wspaniałym?
Odpowiedź z Cytowaniem