Przed laty grałam nieźle / z nut i ze słuchu/na pianinie, moja siostra jest absolwentką Akademii Muzycznej /skrzypce- instrument podstawowy, fortepian-dodatkowy/ urządzałyśmy sobie wspólne muzykowanie. Ona przestała grać bo to wkurzało jej męża nie pracowała w swoim zawodzie /realizator dźwięku w Polskim Radiu/, ja musiałam sprzedać pianino bo nie zmieściłoby się w moim nowym mieszkaniu. Na dzień dzisiejszy jesteśmy wtórnymi analfabetkami i chyba wspólne muzykowanie by nam się nie udało. Patrzę z podziwem i lekką zazdrością na osoby z uzdolnieniami w kierunku plastycznym, jestem antytalentem w tej dziedzinie.
|