Czytam te wszystkie posty i tak się zastanawiam, czy w razie jakiejś zagłady czy tragedii narodowej Polacy jeszcze mogli by się zjednoczyć, czy już za daleko zaszło, skąd nie ma odwrotu. A przecież mamy wspólnych przodków, którzy wspólnie gdzieś walczyli o godność naszej ojczyzny