W piatek w Filharmonii Czestohowskiej gral Piotr Paleczny-ale jak grał-bosko.Jeszcze chyba urosł-jest bardzo przystojnem olbrzymem,zastanawiam sie jak tak duzymi palcami-moze grac na tak niewielkich klawiszach!!!!!!Potem Był Lutoslawski-jego utwory wymagaja maksymalnego skupienia-a i tak muzyka mnie przytloczyla, czulam sie jakbym miala na plecach 100 kg cieżaru.Moze gdyby filharmonicy grali zwawiej i lżej-(Lutoslawski ma często utwory nawiazujace do naszej ludowej muzyki)byłoby lepiej....
|