Zima
Usiadł dziadek tuż przy oknie
patrzy, leje dziś okropnie,
na chodniku w obie strony
ludzie za miłością gonią
pochyleni, przemoczeni,
jakie licho ich tak goni?
Śniegu znów w tym roku niema,
gdzieś uciekła od nas zima.
Jak bałwana dzieci zlepią,
kiedy z nieba krople lecą?
Jeśli nawet płatek spadnie,
to wprost w błoto, gdzie szkaradnie.
Każdy dzień zimowy z deszczem,
widać zima nas już nie chce.
Gdzie nam tamten czas odpłynął,
kiedy zima była zimą?
Kp.
|