[quasimodo81]

Nie mam nic przeciwko EURO 2012 wiec przeciwnie, zbliża narody, kultury, sprawia że stajemy się bardziej otwarci i tolerancyjni, nowocześni. Ale czy polityka miast sprowadza się do budowy stadionów jednocześnie do licznych obciążeń lokalnej społeczności w postaci podwyżek opłat czynszów, komercjalizacji przestrzeni publicznej itp?
Grecja była w 2004 roku gospodarzem letniej Olimpiady i co kryzys ich nie ominął. Czemu UEFA jest zwolniona z podatków???

Tu nie chodzi o Euro czy ma być czy nie tylko w jakim duchu jest organizowane niestety w duchu neoliberalizmu i prywatyzacji państwa.
Podniecanie się że Holendrzy dołożyli do budowy szkolnego stadionu zakrawa na liberalny populizm. Szkoła ta jak i wiele innych miała by dawno stadiony gdyby nie ciecia w oświacie. Jaki to prosty mechanizm.

P.S. Analizy jakie zyski wygeneruje owa sportowa impreza nie będzie, poczekajmy do zakończenia to zobaczmy. Nie lobię i nie umiem wróżyć z fusów jak to czynią nasi rodzimi (neo)liberałowie.