Sylwestrowe historie
Sylwester, który uważam za najlepszy spędziłam w górach w leśniczówce 37 lat temu
Pamiętam , że
Byliśmy sami
Objął mnie czule
Przycisnął do piersi
Wnet oddech nasz stawał się coraz głębszy
Serce zaczęło nam bić nie spokojnie,
Dreszcz objął nasze ciała pływając swobodnie
W oczach znienacka żar się pojawił,
Uczucie rozkoszy natychmiast rozpalił
I tak oboje pływaliśmy w objęciach
On był zdumiony
Ja wniebowzięta....
Wnet zaczął me usta namiętnie całować
Pieścić rozkosznie, po szyi wędrować
Ziemia zadrżała... tuż, tuż pod nami
Podobno w górach spadł śnieg z lawinami
A on mnie mocno wciąż obejmował i ciało...
Aż... jak delikatnie calutkie całował
Szepnął mi do ucha:
Wyjdź za mnie kochana
i po chwili przede mną padł na kolana
a ja rozanielona ochoczo się zgodziłam
i do dziś 37 lat z nim wspólnie spędziłam
|