Hmmm....Słownictwo i nazewnictwo może niezbyt szczęśliwie dobrane, ale...cel jest szlachetny.
Byłam niegdyś świadkiem, jak w domu starców reagowali na taką formę terapii, ludzie starzy. Był tam wprawdzie kot z człowiekiem, a nie pies, ale chyba to nie ma znaczenia.
Zwierzę nie wygladało na skrzywdzone, przeciwnie. Było spokojne i chętnie poddawało się drżącym pieszczotom ludzkich dłoni. A ludzie? Zapytałam co im to daje, usłyszałam - radość czekania. To jest nasz oczekiwany, kochany kot. Czy to jest coś zlego?
__________________
"Miłość nie jest słaba.
Miłość nie jest ślepa".
-Phil Bosmans
|