Irenko, też mi podpowiada pani z opieki o tym...najczęściej przekłada do lodówki.
A głos Twoja sąsiadka ma taki jak moja pielęgniarka...o,
nie do zniesienia... dość że wrzeszczy jak przez głośnik to jeszcze piszczący...a jak zacznie się śmiać, to ja mam od razu 200 ciśnienie...Nic nie pomaga, jak proszę o - ciszej!
- to zaczyna wtedy się śmiać... wie, że mnie to denerwuje!
Współczuję Ci takich sąsiadów... Moja, sama mieszka w swoim domu... na szczęście!
Zmykam dzisiaj wcześniej, mam jednak problem z barkiem..a o masażu muszę zapomnieć... za drogi interes...
__________________
|