UŚMIECH CAŁUJĄCY NIEBO
noc koliście ruszyła nad ziemią
zza chmur księżyc
uśmiechem całując noc
gwiazdy pozapalał
gdybym choć jedną garść
uśmiechów srebrnych dosięgła
płaczem myłabym
wszystkie gwiazdy marzeń
wtopieniem znieruchomiałych ciał
odpłynąć w noc nie dotykając ziemi
z błękitem wspomnień pod powiekami
otworzyć krzykiem kosmatą noc
wypłowiały nadzieje
puste kubki zachcianek
nie odlecimy nigdy w bezmiar
wniebowziętym niskim świtem
|