Nie wszystko złoto co się świeci .
Wiosna-kwiecień, a Kubuś od paru dni rozkojarzony, mało je, nie w głowie jemu zabawy.
Wieczorami przesiaduje na balkonie -wyje cichutko chyba psie serenady do księżyca.
Zachowanie takie zauważyłam od czasu jak uciekł mi na budowę i.... zwąchał się z suką niby wilczycą.
Tamtego dnia na spacerze -Kubę puściłam ze smyczy , wlazł na teren budowy nowego osiedla. Nie wracał długo, nie reagował na moje komendy. Zmuszona byłam wejść na budowę. Stróżem tego terenu był pies prawie wilczur-na pewno suka, ponieważ obok niej...... mój Kuba.
Patrzę na psy i nie wierzę - jedno rozumiem.... suka stróż... szczeka na mnie, ale mój pies??????
Też szczeka i zadowolony merda ogonem-ale duet
Kubuś niechętnie podszedł do mnie -chyba ściągnęłam go wzrokiem, oraz ponowną zdecydowaną komendą , niewiele myśląc złapałam psa na smycz.
Chyba był niezadowolony . Z opuszczonym łebkiem wracał do domu, ciągle oglądając się........chyba suka zawróciła mu w głowie.
Tak jak wyżej pisałam o tej pory jest osowiały.
Niedziela .
Z mężem wieczorem jedziemy do znajomych na przyjęcie.
Wracamy w nocy. Na poniedziałek mąż wziął urlop, nie interesuje jego żona, która raniutko do pracy idzie/wiadomo-
mężczyzna to tylko prototyp...pierwsza nie do końca udana
próba Pana Boga/.
Pan i władca czyli mąż zaspany-nie chciało mu się wyjść na poranny spacer z Kubą. Zawierzył psu -Kuba sam wyszedł bez pana-zdarzało się, że mąż praktykował takie sztuczki z psem-zawsze psiak wracał, a że był mieszańcem to też głowę miał nie od parady - mądry był na ulicę sam nie wychodził.
Wróciłam z pracy -patrzę psa nie ma .
Mąż widząc moją rozpacz poszedł szukać Kubusia.
Po prawie godzinie wraca z psem pod pachą i................ KIERUJE SIĘ DO ŁAZIENKI.
Idę za nim-ciekawa jestem co zrobi.
Mąż wrzeszczy i wrzeszczy szorując psa tu i tam:
a to psia praska dziwka jeszcze zarazi psa jakąś chorobą weneryczną!!!!
Dostałam ataku śmiechu.....
Mówię do męża: psy nie roznoszą chorób wenerycznych , a poza tym to nie jest żadna psia dziwka, tylko świetny stróż budowy................
..........nie wszystko złoto co się świeci.
Z pewnością jest o niebo mądrzejsza niż nie jeden rasowy, układny piesek idący na smyczy ze swoją paniusią.