Wyświetl Pojedyńczy Post
  #169  
Nieprzeczytane 17-05-2012, 19:41
ewikomega's Avatar
ewikomega ewikomega jest offline
Stały bywalec
 
Zarejestrowany: Jun 2008
Miasto: 00-621warszawa
Posty: 6 878
Domyślnie

Nie wszystko złoto co się świeci .


Wiosna-kwiecień, a Kubuś od paru dni rozkojarzony, mało je, nie w głowie jemu zabawy.
Wieczorami przesiaduje na balkonie -wyje cichutko chyba psie serenady do księżyca.
Zachowanie takie zauważyłam od czasu jak uciekł mi na budowę i.... zwąchał się z suką niby wilczycą.
Tamtego dnia na spacerze -Kubę puściłam ze smyczy , wlazł na teren budowy nowego osiedla. Nie wracał długo, nie reagował na moje komendy. Zmuszona byłam wejść na budowę. Stróżem tego terenu był pies prawie wilczur-na pewno suka, ponieważ obok niej...... mój Kuba.
Patrzę na psy i nie wierzę - jedno rozumiem.... suka stróż... szczeka na mnie, ale mój pies??????
Też szczeka i zadowolony merda ogonem-ale duet


Kubuś niechętnie podszedł do mnie -chyba ściągnęłam go wzrokiem, oraz ponowną zdecydowaną komendą , niewiele myśląc złapałam psa na smycz.
Chyba był niezadowolony . Z opuszczonym łebkiem wracał do domu, ciągle oglądając się........chyba suka zawróciła mu w głowie.
Tak jak wyżej pisałam o tej pory jest osowiały.

Niedziela .
Z mężem wieczorem jedziemy do znajomych na przyjęcie.
Wracamy w nocy. Na poniedziałek mąż wziął urlop, nie interesuje jego żona, która raniutko do pracy idzie/wiadomo-
mężczyzna to tylko prototyp...pierwsza nie do końca udana
próba Pana Boga/.
Pan i władca czyli mąż zaspany-nie chciało mu się wyjść na poranny spacer z Kubą. Zawierzył psu -Kuba sam wyszedł bez pana-zdarzało się, że mąż praktykował takie sztuczki z psem-zawsze psiak wracał, a że był mieszańcem to też głowę miał nie od parady - mądry był na ulicę sam nie wychodził.

Wróciłam z pracy -patrzę psa nie ma .
Mąż widząc moją rozpacz poszedł szukać Kubusia.
Po prawie godzinie wraca z psem pod pachą i................ KIERUJE SIĘ DO ŁAZIENKI.
Idę za nim-ciekawa jestem co zrobi.

Mąż wrzeszczy i wrzeszczy szorując psa tu i tam:
a to psia praska dziwka jeszcze zarazi psa jakąś chorobą weneryczną!!!!
Dostałam ataku śmiechu.....
Mówię do męża: psy nie roznoszą chorób wenerycznych , a poza tym to nie jest żadna psia dziwka, tylko świetny stróż budowy................
..........nie wszystko złoto co się świeci.
Z pewnością jest o niebo mądrzejsza niż nie jeden rasowy, układny piesek idący na smyczy ze swoją paniusią.
__________________

Większość obrazków i tekstów pochodzi z Internetu

Ostatnio edytowane przez ewikomega : 17-05-2012 o 20:41.
Odpowiedź z Cytowaniem