Kaima, mam psa, maleńkiego yorka i z radością, zaciekawieniem wszystko przeczytałam o pupilach.
Dzięki, sporo się dowiedziałam o zwyczajach naszych milusińskich. Mowa o posiłkach, moje maleństwo je odrobinkę, to kilogramy " wielkolud "..ale piernik wybrzydza w karmie. Za nic nie zje marchewki, kaszy, makaronu... gotuję żołądek indyczy z włoszczyzną " którą sama zjadam " marchewkę - bo ona " jaśnie PANI " nie chce. Zjada karmę z ZOO... Pani jej przywozi karmę z rybą, z kaczką... musi być miękka, świeża!
Jak namówić maleństwo chociaż do marchewki? No, na marchewkę..
Zostawiam pozdrowienia...
__________________
|