Na jesienno-zimowe szare dni polecam książkę Rachel Wells "Alfie kot wielorodzinny".
Może wydawać się trochę dla dzieci, ale to radosna (z pokonanymi smuteczkami) lektura, pełna ciepła i nadziei, niepozbawiona też delikatnego humoru.
A tak na marginesie - jeśli koty są naprawdę tak dobrymi obserwatorami - trzeba bardzo uważać w ich obecności.
Jest jeszcze ciąg dalszy historii Alfiego - "Rodzina kota Alfiego" i "Syn kota Salomona" - ale w mojej bibliotece ich nie ma.