Wtrącę tu swoje "trzy grosze".Ponad 10 lat temu wykryto u mnie kamień/czy też kamienie/w nerce lewej.Byłam parę razy na usg.W międzyczasie przeszłam na emeryturę.Którejś wiosny "trafiłam" do szpitala.Podczas tego pobytu wykonano kolejne usg.A po nim usłyszałam pytanie: "czy wie pani o kamyku".Myślałam,że chodzi o ten w nerce.Tymczasem okazało się,że NIE.Tamten zniknął/!.../Gdy mam badania kolejne...potwierdza się tylko kamica żółciowa...Jest jeden duży kamień.Ten podobno się nie rozpuści/w przeciwieństwie do nerkowego/.Miałam kamień szczawianowy/....Okazało się więc,że nereczki można nie leczyć....chyba,że dzieje się z nią coś innego.....Zyczę dużo zdrówka....
Basia.