Ja w chwili obecnej nic nie noszę, ze względu na chorą rękę /mam trochę spuchnięte palce. Nidy nie lubiłam łańcuszków, ale za to lubiłam bransolety i pierścionki w kształcie obrączek. Był czas, że nosiłam tylko złoto, wtedy od męża dostawałam z okazji różnych świąt złote drobiazgi. Potem przyszedł czas na srebro, i tego też się rochę nazbierało. Do tego kolczyki, które zawszę musiały pasować do bransoletki. Nie wiem czy wróce w ogóle do biżuterii, ale lubię zaglądać do swego "skarbca' i wspominać kiedy co i od kogo dostałam.
__________________
Pozdrawiam qrystyna 216
|