Cytat:
Napisał Malwina
Vikusiu pięknie wspomniałaś ...no i tak..jakie ostatnie prorocze słowa....no i czy są w życiu przypadki? wszystko sie jakoś splata, wyplata...tworząc...poszczególne scenariusze układające się w życie....
|
Malwinko,gdy znalazłam ten tekst ,czytałam ze zdumieniem ,niedowierzaniem.
Uwielbiałam tego aktora nie tylko za aktorstwo,ale za postawę życiową.
Podobnie jak ś.p. Zygmunta Kęstowicza.
Na fotografii z małżonką-tę jedną na całe życie...
Nie mając własnych dzieci,poświęcili swoje życie dzieciom
upośledzonym zakładając fundację "Dać szansę".
Zygmunt Kęstowicz:
Przez wielu kolegów i koleżanki nazywany"aniołem, nie człowiekiem". Był dla nich uosobieniem ciepła i życzliwości.
- On całym swoim życiem dawał przykład, nic nie mówił, tylko żył tak, jak powinien żyć porządny człowiek.
Jest mi tak smutno z powodu jego odejścia, przecież mógł jeszcze pracować - uważa Emilia Krakowska. Z kolei Kaja Paschalska, która spotkała się z nim na planie "Klanu", wspomina, że zawsze traktował ją jak wnuczkę. - Z olbrzymim ciepłem i zaangażowaniem tworzył rodzinną atmosferę na planie.
Będzie mi go bardzo brakowało - dodaje.
Barbara Bursztynowicz, która wciela się w "Klanie" w jego córkę Elżbietę, opisuje go jako "przedwojennego dżentelmena, szlachetnego, eleganckiego, z doskonałymi manierami. Tomasz Bednarek, wcielający się w męża jego wnuczki, Beaty, zawsze podziwiał go za "chęć i upór w dążeniu do celu". - Uważam, że był to człowiek legenda i ikona polskiego kina - mówi.
Dla Pawła Karpińskiego, reżysera serialu, Kęstowicz był "wspaniałym aktorem i cudownym kolegą". - Do końca chciał grać, był bardzo zdyscyplinowany. Brał pod uwagę każdą sugestię dotyczącą roli. Był niebywale skromny, nie miał gwiazdorskich zachowań - wspomina.
Czy dziś ,wśród młodego pokolenia znajdziemy takie wzorce?
Oby............................................