Wyświetl Pojedyńczy Post
  #81  
Nieprzeczytane 04-08-2019, 20:44
Lulka's Avatar
Lulka Lulka jest offline
Stały bywalec
 
Zarejestrowany: Oct 2011
Posty: 27 415
Domyślnie Joe Bonamassa akustycznie - Zabrze 5.07.2012 r.

O Bonamassie dowiedziałam się przed laty z tego forum,
od Stasienko w dziale Blues...jak to się dziwnie w życiu plecie
Od tego czasu byłam już na czterech koncertach Joe.

5 lipca 2012 r. miał miejsce z Zabrzu koncert "Joe Bonamassa akustycznie".
Nie mogłam tego pominąć.
Koncert akustyczny jest o wiele trudniejszy do zagrania, bo słychać dokładnie
wszystkie nieczystości a artysta niejako odsłania się przed nami.
Wirtuoz gitary przyjechał wtedy z zupełnie nowym, specjalnie przygotowanym
na tę okazję zespołem, wyposażonym w całkowicie nowe i nietypowe instrumentarium.
Punktualnie o godzinie 20:00 (teraz już wiem, że koncerty Joe są punktualne co do minuty)
na skromnie oświetlonej scenie pojawił się sam Joe Bonamassa w otoczeniu gitar.
Niedługo potem dołączyli do niego pozostali muzycy i na dobre rozpoczęła się ta akustyczno-folkowa uczta.
Sala przyjęła go owacjami, a na parkingu widziałam różne rejestracje, nie tylko z Polski.
Od pierwszych minut tego występu poczułam ten klimat, który potrafił stworzyć z muzykami, przeniosłam się w inny świat...

Pozostałi muzycy, obok Bonamassy to Irlandczyk Gerry O’Connor, mistrz skrzypiec, mandoliny i banjo,
Amerykanin Arlan Schierbaum, grający na akordeonie, fisharmonii i czeleście
oraz Szwed Mats Wester na harfie klawiszowej (po szwedzku nyckelharpa).
Zwracam uwagę na instrument zwany -washboard- czyli tara. Słyszałam go wtedy po raz pierwszy.
Grał na nim perkusjonista Lenny Castro, pochodzący z Peurto Rico, który w przeszłości współpracował z artystami takimi, jak m.in. the Rolling Stones, Elton John, Eric Clapton, Toto, Steely Dan, Christopher Cross, Stevie Wonder, David Sanborn, Avenged Sevenfold, Little Feat, Tom Petty, czy the Red Hot Chili Peppers.
Imponująca lista.
Wykorzystując masę przeszkadzajek i instrumentów perkusyjnych, ten muzyk tworzył niesamowity klimat w każdym utworze.
Niezwykłe bogactwo klimatów i akustycznych dźwięków,
przeniosłam się w inny świat, chwilami jechałam dyliżansem przez prerię, pędziłam pociągiem,
siedziałam w zadymionym klubie, piłam sloe gin przy barze, topiąc w nim smutki...
Połączenie irlandzkiego folku, muzyki klezmerskiej i bluesa dało bardzo przyjemny dla ucha efekt.

Posłuchajcie sami...

Joe Bonamassa - Woke Up Dreaming (acoustic version) - 05.07.2012, Zabrze, Poland

Joe Bonamassa - Slow Train (acoustic version) - 05.07.2012, Zabrze, Poland

tutaj washboard czyli tara
JOE BONAMASSA Athens to Athens DMiT Zabrze 05.07.2012

Joe Bonamassa - Driving Towards the Daylight (Poland, Zabrze, 05.07.2012)

JOE BONAMASSA Sloe gin DMiT Zabrze 05.07.2012

Drugi tego typu koncert odbył się w Wiedniu i z tego wydarzenia została wydana płyta dvd.


zdjęcie z netu
__________________
Życia nie mierzy się ilością oddechów, ale ilością chwil, które zapierają dech w piersiach.
– Maya Angelou
Odpowiedź z Cytowaniem