Cos mi chodzi po głowie że w Tarnowie jest takie fajne muzeum Romskie i to ponoć jedyne w świecie zgromadzone sa tam wozy z taboru tak włóczac się po necie trafiłam na wspomnienie o taborze cygańskim
Romów tabory
gdzie romów tabory spod lasu ciemnego
stojące okręgiem ich wozy drewniane
ogniska płonęły pieczone ziemniaki
tańczono muzyka do rana białego
dziewczęta na boso pląsały do grania
płomienie wzbijały swój obłok do góry
skrzypeczki czarowne tęsknotą szeptały
żałosną modlitwę wznosiły do nieba
stroiły na sposób którego nie znamy
że struny wołały jak łzami zalane
a dusze dzikością melodii szalały
wieczorne ciemności w księżycu skąpane
biegałem przez pola popatrzeć na tańce
ze strachem na duszy podchodząc w tabory
siedziałem na miedzy skulony w zająca
na stopach siadały brylanty poranka
czekałem do świtu aż skończy się rozkosz
ucichnie zabawa wygaśnie ognisko
zmarznięty szczęśliwy radością pijany
witałem słoneczko jak wolno wschodziło
w południe zaprzęgi ruszały z powolna
sunęły kolumny stubarwnych ich wozów
grzywami końskimi strojnymi kwiatami
pachniało wolnością i dalą nieznaną
mamuśka groziła zabiorą cię oni
wywiozą daleko w nieznane krainy
przyznaję po latach jasyru doznałem
zabrali mi duszę we swoje tabory
Tarnowianki pewnie w swoich zasobach maja zdjecia tych pieknych wozów i klepna ja niestety nie mam zeskanowanych