Bachorek , ja czasem wchodzę z laptopa bo na tel.mi reklamy wskakują i blokują pisanie, syn mówi ,że coś tam, coś tam i nie może poradzić.
Syn wpadł wczoraj jak po ogień , przyniósł mi zgrzewkę wody , śmiecie wyniósł i też dobrze...Niby blisko mieszka ,ale wiadomo jak jest...
Czyli zostaje mi tylko pisanie do Was z laptopa ,a to już mi często trudno wstać i usiąść.
Jest o niebo lepiej jak na początku ,ale jednak.
Jutro idę na kontrolę leków do dr rodzinnego ,które biorę od dr dyżurnego i chirurga z gastrologiem razem wziętych do kupy.Wg. mnie to by warto przynajmniej zredukować do min.,ale co ja tam wiem.
Kawę wypiłam i Wam wysyłam.
Pozdrowienia.