Wieczorem ,po przejechaniu ok 1000mil,/1600km/prysznic i pospiesznym do lozkowic,a rano...zielen,az trudno uwierzyc ze opuszcalismy zimna i ponura polnoc zaledwie wczoraj.
Piekne maszyny juz odjechaly,kierowcy truckow spia po 4-5 godzin,albo mniej,kiedys taki jeden skrocil mi auto o bagaznik,ale to bylo na ulicy,na swiatlach,wiec ledwie mnie dotknal.