Też czekam na więcej. Ale czytam po kolei, wszystkie posty. I pamiętam, że "Pociągiem Przyjażni" w mojej ówczesnej rzeczywistości, z całego liczącego ponad 800 osób zakładu, jechało tylko kilka osób, na czele z dyrektorem i sekretarzem POP.Pozostali nigdy nie mieli żadnych szans. Ale również wyjeżdżałam. Właśnie w sierpniu 1981, z wycieczką wyjechałam do Bułgarii - na cały m -c. Jak wróciłam, wszystko było inaczej. Nie było Gierka, były strajki i Solidarność. Nie muszę mówić, że w Bułgarii, byliśmy oderwani od polskiej rzeczywistości, nie mieliśmy kontaktu z krajem, i jakie było zaskoczenie, jak po przekroczeniu granicy z gazet dowiedzieliśmy się o faktach. A w NRD z racji zamieszkania bywałam często, i tam ratowaliśmy się czym tylko było można i na ile można było wymienić złotówki na marki.
__________________
-----------------------------------
|