Byłam skoro świt na cmentarzu, bo było tam kilka dni temu koszenie , więc nagrobki,
które znajdują się na skraju ścieżek całe były ubabrane w skoszonej trawie.
Ogród też mam wykoszony, kwiatki podlane, zakupy zrobione.
Jutro mam wizytę u neurologa, to wstąpię do Lidla i uzupełnię co nieco.
Popatrzcie, mąż to nie jest rodzina ale żeby się z taką nierodziną rozwieść
to trzeba w sądach kościelnych albo cywilnych dużą kasę zostawić.
Miłego Wam dnia!