Dziekuje Malwinko i Anielko za pocieszenie.
Nastroj mija,a problem pozostaje.
Ciekawa jestem, czy te osoby co czuja sie samotne w zwiazku zastanawiaja sie,ze w razie jakiejs niedyspozycji ma kto udzielic pomocy?
Mnie sie wydaje, ze sa w lepszej sytuacji i jak pisze Anielka nie mozna sie licytowac.Takie jest zycie.
Pozdrawiam wszystkich samotnych i nie samotnych.
|