Wyświetl Pojedyńczy Post
  #8  
Nieprzeczytane 27-12-2007, 17:41
kufa86 kufa86 jest offline
Użytownik moderowany
 
Zarejestrowany: Oct 2007
Posty: 2 996
Domyślnie

Dziewczyna u ginekologa. Młody, przystojny lekarz zaczyna badanie, zakłada jednorazową rękawiczkę, wkłada palce. Zwykłe badanie. Nagle dzwoni telefon. Lekarz jedną ręka odbiera, a jako że czas to pieniądz drugą kontynuuje badanie:
- Halo! Tu Heniek... ze studiów... jestem w twoim mieście.
- Nie może być. Przyjeżdżaj, trzeba to oblać.
- A jak do ciebie dojechać? Dzwonię z dworca.
- Z dworca to pojedziesz prosto, później w lewo, będzie rondo, na rondzie w prawo, następne rondo i dalej to prosto, prosto i jesteś u mnie...
Na to pacjentka:
Może jeszcze jedno rondo/


Szpital,odprawa oddziału,atmosfera gorąca,starzy, młodzi lekarze,lekarki...nagle jedna z młodych lekarek zrywa sie:
-Panie ordynatorze!!Ale ja zapomniałam pieczątki.
-Koleżanko! Przychodzi pani do pracy bez najważniejszego narzędzia pracy lekarza??
-Myslałam że najważniejszym narzędziem lekarza jest głowa-burknęła urażona
Palec ordynatora spoczął na karcie choroby:
-Koleżanko, niech pani podejdzie i tu pier..dyknie głową!

Pewna młoda piękność dzwoni do ginekologa.
To jeszcze raz ja !...nie zostały u pana przypadkiem moje stringi ?
Niestety nie !
To przepraszam !...zadzwonię jeszcze do dentysty.

Do zabitej dechami wiochy przyjechał zimową porą młody lekarz. Już na
następny dzień trafił do niego jeden ze starszych mieszkańców, który
poślizgnął się i stłukł sobie kolano. Lekarz kazał mu zdjąć spodnie aby
mógł zbadać bolące miejsce i ze zdziwieniem stwierdził, że chłopina nie
ma kalesonów.
- Czego nie nosi pan kalesonów ? - zapytał
- Nigdym nie nosił - odpowiedział rolnik - po co mi to ?
- Panie przecież to i bardziej czysto i bardziej ciepło, radziłbym
panu spróbować.
Po wizycie u lekarza chłop pojechał do miasteczka po leki i
wstąpił też do sklepu aby zakupić kalesony. Gdy wrócił do domu założył je
na tyłek, trochę pokręcił się jeszcze po gospodarce, zadał świniom i
poszedł spać. Rano jak miał to w zwyczaju szybko poleciał za stodołę walnąć
porannego stolca. Jako, że był mróz, szybko zdjął spodnie kucnął nadął się,
postawił klocka i podnosząc się zerknął za siebie.
Na śniegu nie było nic.
Wtedy przypomniał sobie o kalesonach :
- Miał konował rację - mruknął - faktycznie czyściej. Zaczął zapinać
spodnie i znowu z podziwem dla wiedzy doktora powiedział :
-
I faktycznie bardziej ciepło.


Teraz o znachorze
para zakochanych przekomarza sie w parku. dziewczyna:
-kochanie boli mnie raczka.
chlopak caluje w reke i pyta:
-a teraz?
-teraz juz nie, ale zaczal bolec mnie policzek.
chlopak caluje i pyta:
-a teraz?
-teraz juz nie ale zaczely bolec mnie usta.
chlpoak caluje ja w usta i znow pyta:
-a teraz?
-juz nie.
na to staruszek siedzacy na sasiedniej lawce pyta:
-chlopcze czy hemoroidy tez leczysz?