Wyświetl Pojedyńczy Post
  #397  
Nieprzeczytane 02-12-2017, 18:49
Stefan's Avatar
Stefan Stefan jest offline
Stały bywalec
 
Zarejestrowany: Jul 2008
Miasto: Gdańsk
Posty: 3 774
Domyślnie

Cytat:
Napisał zbigwilk
Samotność w związku...skąd ja to znam? A znam, to potworna męka, bo odejsc nie chce, nie czas i wiek na rewolucje, ale ta pustka, ta cisza, gdzie w drugim pokoju stok jest, to straszne. Nie ma awantur, jest kultura i cisza, ale tylko to, po 47 latach razem...
Bardzo mi się spodobał ten opis sytuacji.
Taki realny, skrócony, a przy tym ukazujący nieszczęście takiego małżeństwa.
Oczywiście spodobały mi się także wskazane tu warunki, dla udanego małżeństwa. Ażeby ono trwało, lub aby je podtrzymać. Zgadzam się z nimi w stu procentach.
"Warunek, obydwoje muszą chcieć być sobie potrzebnymi" - Jarosławie wybacz. Zgoda, ale to jest teoria. Warunek konieczny.
A w życiu ludziom losy układają się różnie.
(przypomina mi się tutaj, może nie na temat, taki stary już film, Bondarczuka bodajże, "Los człowieka". Z taką mocną sceną... - bohater tego filmu mówił: "pa wtorom stakanie ja toże nie priwyk zakuszywat"..).

A Dancia przedstawiła tutaj, (skrótowo) swój "los", swego małżeństwa. Troszkę wiem, gdyż mi pisała, opisywała..., ale też wiem za mało.
I jeszcze bardzo spodobał mi się inny opis, warunków na udane małżeństwo i jego trwanie.
Zamieściła go tutaj Nika w #7.
Pozwolę sobie w całości Ją zacytować:
"...wiele takich par.., nie rozchodzą się, bo trzyma ich siła przyzwyczajenia, często finanse, lęk przed nowym życiem - brak im sił i odwagi na samotne zmaganie się ze starością.
Inni, wierni są religii, która rozwodów nie uznaje. To złożony problem - trudno sądzić innych, gdy tak naprawdę nie wiemy, co myślą i czują
...
"

A z mojego, długiego już, (49 lat), doświadczenia?
Wiele by pisać. Na początku też nie wyglądało dobrze. Raczej nie było ono "z miłości". Były zagrożenia, burze, ciche dni...
Przez tyle lat... Ale przetrwaliśmy.
Najważniejsze wg mnie:
zaufanie,
tolerancja,
rezygnowanie z głupich racji i małostek,
znać słowo "przepraszam".
W małżeństwie trzeba "coś za coś".
Jako wielki egoista wypracowałem sobie taką zasadę: "przegrać bitwę, żeby wygrać wojnę" .
No i filozoficznie - trzy pytania: skąd przyszedłeś, gdzie jesteś, do jakiego celu zmierzasz.
Moja wspaniała Mama mawiała: "..marności świata tego..".

Pozdrawiam Cię Danusiu.
S.

Ostatnio edytowane przez Stefan : 02-12-2017 o 19:17.
Odpowiedź z Cytowaniem